W drugiej rundzie fazy szwajcarskiej ESL Pro League Sezon 22 zespół Inner Circle sprawił jedną z największych niespodzianek turnieju. Pokonali The MongolZ wynikiem 2–0 (13:9 na Dust2, 13:11 na Mirage), zadając poważny cios faworytom rozgrywek i byłemu numerowi 1 na świecie w Valve Regional Standings. Dla ukraińskiej drużyny było to pierwsze — i już przełomowe — zwycięstwo w tym sezonie.
Tło meczu
Oba zespoły przystępowały do spotkania po porażkach w pierwszej rundzie. Inner Circle uległo Spirit (1–2), natomiast The MongolZ niespodziewanie przegrali z HOTU. Wielu spodziewało się, że drużyna mongolska szybko się odbuduje, jednak już od pierwszych rund Inner Circle pokazało, że nie boi się bardziej utytułowanego rywala. Ich pewność siebie i agresja natychmiast zmieniły ton meczu.

Dust2 — Dawy przejmuje kontrolę
Wybór Dust2 przez Inner Circle był zaskoczeniem. Drużyna rozegrała mapę z dużą dyscypliną i pewnością siebie. Od samego początku David “Dawy” Bibik wziął inicjatywę, wygrywając kluczowe pojedynki i rundę pistoletową. The MongolZ próbowali odpowiedzieć agresywną grą przez long i mid, ale Dawy wielokrotnie ich zatrzymywał, wykorzystując precyzyjny celownik i mądre pozycjonowanie. Po krótkim powrocie The MongolZ (8–9), Inner Circle ponownie złapało rytm, wygrało dwa decydujące retake’i i zamknęło mapę wynikiem 13:9. To był jasny komunikat — nawet najsilniejszych faworytów można pokonać dzięki strukturze, cierpliwości i pracy zespołowej.
Mirage — test nerwów i opanowania
Na swojej mapie, The MongolZ próbowali narzucić tempo i prowadzili 7–5 do przerwy. Jednak ich koordynacja zaczęła się rozpadać. Inner Circle doskonale się zaadaptowało: cairne i nifee skutecznie kontrolowali środek mapy, a Flierax uratował kilka kluczowych rund dzięki perfekcyjnym clutchom. Przy stanie 11–11, Dawy ponownie zrobił różnicę — jego potrójne wejście na BS B w decydującej rundzie całkowicie odwróciło momentum. The MongolZ nie potrafili odpowiedzieć, przegrali ostatnie dwie rundy i całą serię 11–13 (0–2).
Statystyki zawodników

Gwiazda meczu — Dawy

- Bezsprzecznym MVP został David “Dawy” Bibik, który zaprezentował mistrzostwo w stabilności. Z 45 zabójstwami, 92 ADR i oceną 1.71, jego występ należał do najlepszych w całym turnieju. Prawie każdy pojedynek kończył się na jego korzyść. Spokój pod presją, jaki zachował, dodał drużynie pewności i koncentracji.
- Artem “Flierax” Khioara również odegrał kluczową rolę, wygrywając kilka rund w clutchach i kończąc z oceną 1.30. Razem stanowili trzon sukcesu Inner Circle, łącząc świetną komunikację z doskonałym wyczuciem taktycznym.
- W zespole The MongolZ wyróżnił się Usukhbayar “910” Banzragch, który zdobył 32 fragi, lecz jego wysiłek nie wystarczył, by zrekompensować słabszą formę reszty drużyny — zwłaszcza Senzu, który rozegrał jeden ze swoich najsłabszych meczów w tym roku.
Kontekst turnieju i konsekwencje
Zwycięstwo dało Inner Circle ogromny awans w Valve Regional Standings — drużyna przesunęła się z 36. na 33. miejsce, zyskując ponad 70 punktów. Dla The MongolZ porażka okazała się kosztowna — spadli z 1. na 3. pozycję na świecie, tracąc długo utrzymywany status lidera.
To była również ich druga porażka z rzędu, po wcześniejszym niepowodzeniu z HOTU. Z bilansem 0–2 znaleźli się pod ogromną presją eliminacji. Ich następny mecz zadecyduje o dalszym losie w EPL. Tymczasem Inner Circle z wynikiem 1–1 wchodzi w kolejną rundę z dużym rozpędem i pewnością siebie.
Symbol nowej ery CS2
Pojedynek The MongolZ z Inner Circle przypomniał wszystkim, że w Counter-Strike 2 nie ma drużyn nie do pokonania. Nawet zespoły z drugiego poziomu, jeśli są dobrze zorganizowane i mentalnie silne, potrafią ograć światową czołówkę. Inner Circle udowodniło, że dyscyplina taktyczna i praca zespołowa mogą przeważyć nad czystą siłą ognia.
Znakomity występ Dawy’ego potwierdził jego status jako jednego z najbardziej obiecujących młodych graczy w Europie.
Dla The MongolZ to wynik, który powinien być sygnałem ostrzegawczym — zmęczenie, napięty harmonogram i być może lekceważenie rywali zaczynają zbierać swoje żniwo. Jeśli nie zareagują, ryzykują nie tylko odpadnięcie z rozgrywek, ale również utratę reputacji dominującej siły azjatyckiej sceny.