Podczas BLAST Bounty Season 2 doszło do nietypowej sytuacji w meczu pomiędzy The MongolZ a ENCE — mongolska drużyna nie stawiła się na veto map, co jest niezgodne z regulaminem turnieju.
The MongolZ znów na luzie: tym razem przegapili veto
Zgodnie z zasadami, jeśli jedna z drużyn nie pojawi się podczas procedury veto, przeciwnik może jednostronnie wybrać mapy, zakazy i ich kolejność. Dodatkowo organizatorzy ukarali The MongolZ, odbierając im wszystkie przerwy taktyczne na pierwszej mapie, co jeszcze bardziej utrudniło sytuację zespołu.
Incydent wywołał ożywioną dyskusję w społeczności — zwłaszcza że The MongolZ niedawno przyznali, że ledwo trenowali przed IEM Cologne 2025. Wygląda na to, że nawet po powrocie z Kolonii zespół wciąż pozostaje w „trybie relaksu”.

A jednak — zwycięstwo
Pomimo trudności, The MongolZ udało się wygrać 2–1 z ENCE. Wygrali Mirage 13:10, przegrali Dust2 9:13, ale zdominowali Nuke 13:5. Nawet bez przerw taktycznych na pierwszej mapie, mongolska drużyna pewnie awansowała dalej w drabince, udowadniając, że luźne podejście nie zawsze oznacza porażkę.

Chyba nic się nie zmieniło
Pomimo zwycięstwa, nadal pojawiają się pytania o dyscyplinę organizacyjną zespołu. Pojedyncze wygrane nie gwarantują długoterminowego sukcesu. Jednak w tym konkretnym meczu The MongolZ pokazali, że potrafią zwyciężać nie tylko dobrą grą, ale też odrobiną nieprzewidywalności.