Saudyjska organizacja Falcons oficjalnie potwierdziła odejście Emila „Magiska” Reifa, jednego z najbardziej utytułowanych graczy w historii Counter-Strike’a. Czterokrotny mistrz Majora opuszcza klub po siedmiu miesiącach spędzonych na ławce rezerwowych i dołącza do Astralis – drużyny, która niegdyś dała mu jego największe triumfy.
Koniec eksperymentu Falcons 2.0
A legacy etched in four majors. 🐐
Today we bid farewell to a legend of the game — thank you, @MagiskCS 💚#FalconsAreHere pic.twitter.com/NfRPV8jMfs
— Falcons Esports (@FalconsEsport) September 1, 2025
Magisk dołączył do Falcons w grudniu 2023 roku, kiedy organizacja postanowiła wykonać ambitny krok i zbudować skład z najlepszych europejskich zawodników. Razem z nim przyszli Snappi, Maden, SunPayus, a później jego wieloletni kolega dupreeh. Miała to być drużyna zdolna rzucić wyzwanie gigantom i stworzyć nowe centrum siły w CS2.
Rezultaty okazały się jednak znacznie skromniejsze od oczekiwań. Falcons spędzili miesiące balansując między potencjałem a rzeczywistością, aż w końcu ponownie rozpoczęli poważną przebudowę. A jednak Magisk zostawił po sobie coś więcej niż tylko statystyki: to on zapewnił historyczny moment zwycięstwa na PGL Bucharest. Był to pierwszy wielki puchar Falcons i dowód, że pomysł budowy „galácticos rosteru” miał sens.
Utracone miejsce w systemie
Wraz z przyjściem NiKo, TeSeSa i później m0NESY, wydawało się, że Falcons wreszcie znaleźli długo oczekiwaną formułę sukcesu. Zespół dotarł do finałów IEM Melbourne i BLAST Rivals Spring, a marka Falcons po raz pierwszy naprawdę zabłysła na światowej scenie. To jednak właśnie wtedy pozycja Magiska stała się niepewna.
Zarząd postanowił postawić na młodość i długofalowy potencjał, a przyjście 17-letniego talentu kyousuke oznaczało, że ktoś musiał opuścić skład. Choć wydawało się logiczne, że to TeSeS znajdzie się na wylocie, ostateczna decyzja spadła na Magiska. Jego ostatnim turniejem w barwach Falcons był Austin Major, gdzie drużyna odpadła w Stage 2 – co stało się symbolicznym końcem ery.
stavn robi przerwę
Due to personal circumstances, Martin “stavn” Lund will be taking a break from the Astralis team.
We fully support “stavn” and his decision to take a break and prioritize his health. We look forward to seeing him back on the server when he’s fit and ready to compete again ❤ pic.twitter.com/Nznv3o5TdB
— Astralis Counter-Strike (@AstralisCS) September 1, 2025
Transfer Magiska do Astralis zbiegł się w czasie z inną ważną wiadomością – tymczasową przerwą Martina „stavna” Lunda. Sam zawodnik przyznał, że potrzebuje czasu, aby skupić się na zdrowiu i zająć sprawami osobistymi:
Powiedziałem drużynie i Astralis, że potrzebuję przerwy. Zdrowie jest najważniejsze, więc musiałem podjąć tę decyzję. Wezmę trochę czasu, aby zająć się osobistymi sprawami.
Organizacja w pełni go wsparła, zaznaczając, że wróci, gdy tylko będzie gotowy, by znów rywalizować na najwyższym poziomie. To właśnie tę przerwę Astralis pokrywa podpisaniem Magiska, który w symboliczny sposób wraca „do domu” – do klubu, w którym wygrał trzy ze swoich czterech Majorów.
Dziedzictwo, którego nie da się przecenić
Pomimo nierównego okresu w Falcons, Magisk pozostaje legendą, której imię jest nierozerwalnie związane z historią Counter-Strike’a. Jego cztery tytuły Majora, zdolność adaptacji do każdej roli oraz konsekwencja na najwyższym poziomie uczyniły go jednym z najcenniejszych wszechstronnych graczy w grze.
W pożegnalnym poście Falcons nazwali go „legendą gry” – i nie były to puste słowa. To on pomógł organizacji wykonać pierwsze prawdziwe kroki w CS-ie na poziomie tier-one. Jego wkład nie zniknie, mimo stosunkowo krótkiego okresu gry w drużynie.
Reakcje społeczności

Wieść o odejściu Magiska z Falcons i jego powrocie do Astralis wywołała gorące reakcje wśród fanów i mediów. Opinie, jak zwykle, były podzielone.
Niektórzy przyjęli to z ironią:
Duński perfecto wraca do domu – żartowali kibice, sugerując, że Astralis znów zbiera swoją „starą gwardię”.
Inni byli bardziej krytyczni, podkreślając wiek zawodnika i tempo obecnej sceny:
Mam nadzieję, że Astralis podpisze kogoś młodego i obiecującego, a nie weteranów bez refleksu.
Były też ostrzejsze głosy – od „Kogo to obchodzi?” po otwarte niezadowolenie:
Jaki sens ma podpisywanie starych graczy bez motywacji? Powinni wziąć młodszego.
Jednocześnie niektórzy z entuzjazmem przyjęli możliwość zobaczenia Magiska ponownie w czerwonej koszulce Astralis:
- „Robot wymieniony na robota” – pisali użytkownicy, wskazując na konsekwencję Duńczyka.
- Inni dodawali z humorem: „Powinni zbudować drużynę złożoną tylko z Magisków i jeszcze więcej Magisków.”
Obecna była także nostalgia:
- „Dania świętuje” i „Tier 1 Astralis” – dla niektórych fanów transfer to szansa, by klub odzyskał dawną siłę.
Ogólnie reakcje pokazały klasyczny podział: jedni widzą w Magisku relikt minionej ery, inni – „uniwersalnego żołnierza”, zdolnego przywrócić stabilność drużynie szukającej nowej tożsamości.
Nasza opinia
Falcons bez wątpienia stracili doświadczonego wojownika, który mógł wnieść równowagę do ich gwiazdorskich nabytków. Jednak strategia klubu jest jasna: stawiać na młodość, rozgłos i długofalowy potencjał.
Dla Magiska nie jest to porażka – lecz nowa szansa. Jego powrót do Astralis jest zarówno symboliczny, jak i praktyczny: organizacja potrzebuje doświadczonego lidera, a Magisk może być tą postacią, która ustabilizuje drużynę po miesiącach turbulencji.
Postrzegamy ten transfer jako sytuację win-win dla obu stron: Falcons zabezpieczają nową gwiazdę przyszłości, podczas gdy Astralis odzyskuje serce swojej złotej ery. A dla fanów to kolejna okazja, by zobaczyć, jak legenda dopisuje ostatnie rozdziały swojej historii.